Kādam puisēnam galvas vietā
bija lapseņu pūznis.
Reiz ziemā viņš izgāja ārā bez cepures
un visas lapsenes nosala.

Kāds zēns kolekcionēja taureņus,
reiz ar ķeramo tīkliņu viņš sagūstīja
īpaši skaistu un retu īpatni.
Tā izrādījās viņa roka.

Kādai meitenei labajā padusē
bija melno skudru pūznis,
skudras nemitīgi kustējās,
un viņa visu laiku smējās.

Kādam vīrietim bija utis
un kādai sievietei — blusas,
bet tas nebija smieklīgi.
Nē, patiešām, tas nav smieklīgi.

Kādam vīrietim bija tukšs pauris,
taču daba nemīl tukšumu.
Tur nu viņš nāk ar smaidu uz lūpām
un tarakāniem galvā.

Reiz es nejauši noriju mušu,
tā joprojām lidinātos manā vēderā,
ja ne briesmīgais, badīgais zirneklis,
kas kopš dzimšanas dzīvo manī.

Jeden dzieciak zamiast głowy
miał gniazdo os.
Pewnego razu wyszedł na dwór bez czapki
i wszystkie osy pozamarzały.

Jeden chłopak kolekcjonował motyle,
pewnego razu w siatkę wpadł mu
szczególnie piękny i rzadki okaz.
Okazało się, że to jego ręka.

Jedna dziewczyna pod prawą pachą
nosiła mrowisko czarnych mrówek,
mrówki nieustannie się ruszały,
a ona cały czas się śmiała.

Jeden mężczyzna miał wszy,
a jedna kobieta pchły,
ale to nie było śmieszne.
Nie, to naprawdę nie jest śmieszne.

Jeden mężczyzna na czubku głowy nie miał nic,
natura nie znosi jednak pustki.
Więc teraz chodzi z uśmiechem na ustach
i karakanami na głowie.

Pewnego razu niechcący połknąłem muchę,
a ta fruwałaby w moim brzuchu po dziś dzień,
gdyby nie straszny, wygłodniały pająk,
który od urodzenia mieszka we mnie.